wystawa
Harasymowicz u Nikifora
"Harasymowicz u NIkifora" to wystawa będąca symbolicznym spotkaniem obu wielkich twórców - poety i malarza, których połączyła wielka miłość do Beskidów, a szczególnie Łemkowszczyzny. Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w tej artystycznej uczcie kolorów i słów.
W trakcie wernisażu wykład "Łemkowszczyzna w twórczości Jerzego Harasymowicza" wygłosi Barbara Bałuc, polonistka, autorka wielu publikacji o poecie, przewodniczka PTTK. Program artystyczny zaprezentują dzieci ze Szkoły Podstawowej w Powroźniku.
Wydarzenia towarzyszące wystawie, które odbędą się w czerwcu 2024 r.:
- „Tak jak księżyc. Poetycki żywot Jerzego Harasymowicza”- spotkanie autorskie z dr Alanem Weissem, autorem książki o poecie pod tym samym tytułem.
- Wycieczka edukacyjna „Szlakiem Nikifora i Harasymowicza po Łemkowszczyźnie”
Wydarzenia towarzyszące wystawie, które odbędą się w czerwcu 2024 r.:
- „Tak jak księżyc. Poetycki żywot Jerzego Harasymowicza”- spotkanie autorskie z dr Alanem Weissem, autorem książki o poecie pod tym samym tytułem.
- Wycieczka edukacyjna „Szlakiem Nikifora i Harasymowicza po Łemkowszczyźnie”
Jerzy Harasymowicz /1933 – 1999/
Nikifor / 1895 – 1968/
Dwaj wybitni artyści - poeta i malarz, dla których fascynacja Łemkowszczyzną i Beskidami stała się źródłem twórczego natchnienia. Nikifor był Łemkiem z Krynicy, Łemkowszczyzna była jego „małą ojczyzną”, poza którą żyć nie potrafił i której piękno utrwalał na swoich obrazach przez całe życie, tak jak nie uczynił nigdy żaden inny malarz. Z wielką pasją i w niepowtarzalnej stylistyce.
Jerzy Harasymowicz pochodził z nizin, urodził się w Puławach, skąd rodzina po wojennej tułaczce po kresach dawnej Rzeczpospolitej trafiła ostatecznie do Krakowa, gdzie poeta mieszkał do końca życia. Jednak emocjonalnie najbliższe były mu góry, zwłaszcza Beskid Sądecki, dokąd przy każdej okazji „uciekał” z wielkiego miasta, i którego piękno wyraził w wierszach. Choć stary Kraków też był mu bliski i stanowi odrębny obszar w jego dorobku twórczym. Poeta, związany już w czasach szkolnych z Muszyną, w dojrzałym okresie życia powracał często na Łemkowszczyznę, do swojej mitycznej „Krainy Łagodności”. I dzisiaj, poprzez swoją ponadczasową poezję, tak bliską sercom kolejnych generacji ludzi zafascynowanych Beskidami i Łemkowszczyzną, jest tam stale obecny. Choć w przeciwieństwie do Nikifora, który cieszy się wielką międzynarodową sławą, poeta Jerzy Harasymowicz został niestety nieco zapomniany. Nierzadko młodzi turyści wędrujący po Beskidach, zachwycają się „poezją śpiewaną” z muzyką do słów Harasymowicza, często nie wiedząc, kto jest autorem tych pięknych wierszy.
Na szczęście, o „swoich” artystach pamiętają obydwa karpackie uzdrowiska; Jerzy Harasymowicz ma literacką ławeczkę na rynku w Muszynie, zaś Krynica uhonorowała Nikifora m.in. pomnikiem u podnóża Góry Parkowej.
Nikifor / 1895 – 1968/
Dwaj wybitni artyści - poeta i malarz, dla których fascynacja Łemkowszczyzną i Beskidami stała się źródłem twórczego natchnienia. Nikifor był Łemkiem z Krynicy, Łemkowszczyzna była jego „małą ojczyzną”, poza którą żyć nie potrafił i której piękno utrwalał na swoich obrazach przez całe życie, tak jak nie uczynił nigdy żaden inny malarz. Z wielką pasją i w niepowtarzalnej stylistyce.
Jerzy Harasymowicz pochodził z nizin, urodził się w Puławach, skąd rodzina po wojennej tułaczce po kresach dawnej Rzeczpospolitej trafiła ostatecznie do Krakowa, gdzie poeta mieszkał do końca życia. Jednak emocjonalnie najbliższe były mu góry, zwłaszcza Beskid Sądecki, dokąd przy każdej okazji „uciekał” z wielkiego miasta, i którego piękno wyraził w wierszach. Choć stary Kraków też był mu bliski i stanowi odrębny obszar w jego dorobku twórczym. Poeta, związany już w czasach szkolnych z Muszyną, w dojrzałym okresie życia powracał często na Łemkowszczyznę, do swojej mitycznej „Krainy Łagodności”. I dzisiaj, poprzez swoją ponadczasową poezję, tak bliską sercom kolejnych generacji ludzi zafascynowanych Beskidami i Łemkowszczyzną, jest tam stale obecny. Choć w przeciwieństwie do Nikifora, który cieszy się wielką międzynarodową sławą, poeta Jerzy Harasymowicz został niestety nieco zapomniany. Nierzadko młodzi turyści wędrujący po Beskidach, zachwycają się „poezją śpiewaną” z muzyką do słów Harasymowicza, często nie wiedząc, kto jest autorem tych pięknych wierszy.
Na szczęście, o „swoich” artystach pamiętają obydwa karpackie uzdrowiska; Jerzy Harasymowicz ma literacką ławeczkę na rynku w Muszynie, zaś Krynica uhonorowała Nikifora m.in. pomnikiem u podnóża Góry Parkowej.
Poeta znał osobiście Nikifora, darzył go wielkim szacunkiem i ogromnie cenił jego twórczość. Poświęcił malarzowi kilka pięknych wierszy. Wiedział o przygotowaniach do otwarcia Muzeum Nikifora i wyraził wielką satysfakcją z tego powodu, jednak stan zdrowia nie pozwolił mu już na podróż do Krynicy i zwiedzenie muzeum. Dlatego wystawa tych dwóch artystów, których twórczość w pewien sposób „dopełnia się”, prezentowana w tym szczególnym miejscu, jakim jest Muzeum Nikifora, ma ważny wymiar artystyczny i historyczny. To pierwsze tak bliskie, artystyczne spotkanie Mistrza z Krynicy, jak nazywano Nikifora, z Wieszczem Muszyny /tak J. Harasymowicza nazwał prof. Kazimierz Wyka/.
Warto też przypomnieć o dobrych o relacjach łączących obydwóch artystów z Muzeum w Nowym Sączu, w którego historycznej siedzibie w Domu Gotyckim niejednokrotnie obydwaj bywali - choć każdy osobno, w latach 60. XX w., goszczeni przez kustosza i dyrektora muzeum Tadeusza Szczepanka.
Wystawa została przygotowana we współpracy Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu /obecnie noszącego nazwę Muzeum Ziemi Sądeckiej/ i Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie. Prezentuje życie i twórczość wybitnego poety oraz jego fascynacje Łemkowszczyzną i sztuką Nikifora. Wyboru wierszy i opracowania tekstów dokonała Katarzyna Grzesiak. Reprodukcje obrazów pochodzą ze zbiorów Muzeum Ziemi Sądeckiej, autorką projektu graficznego plansz ekspozycyjnych jest Beata Ozga. W 2015 r. wystawa pokazana została po raz pierwszy w Muzeum Nikifora. Gościem honorowym wernisażu była Maria Harasymowiczowa, żona poety, która opowiadała o jego fascynacjach Karpatami, Łemkowszczyzną i Sądecczyzną. Obecna prezentacja poszerzona została o wybrane oryginalne obrazy Nikifora oraz reprodukcje prac związanych tematyczne z wierszami J. Harasymowicza.
Zbigniew Wolanin / kurator wystawy/
Warto też przypomnieć o dobrych o relacjach łączących obydwóch artystów z Muzeum w Nowym Sączu, w którego historycznej siedzibie w Domu Gotyckim niejednokrotnie obydwaj bywali - choć każdy osobno, w latach 60. XX w., goszczeni przez kustosza i dyrektora muzeum Tadeusza Szczepanka.
Wystawa została przygotowana we współpracy Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu /obecnie noszącego nazwę Muzeum Ziemi Sądeckiej/ i Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie. Prezentuje życie i twórczość wybitnego poety oraz jego fascynacje Łemkowszczyzną i sztuką Nikifora. Wyboru wierszy i opracowania tekstów dokonała Katarzyna Grzesiak. Reprodukcje obrazów pochodzą ze zbiorów Muzeum Ziemi Sądeckiej, autorką projektu graficznego plansz ekspozycyjnych jest Beata Ozga. W 2015 r. wystawa pokazana została po raz pierwszy w Muzeum Nikifora. Gościem honorowym wernisażu była Maria Harasymowiczowa, żona poety, która opowiadała o jego fascynacjach Karpatami, Łemkowszczyzną i Sądecczyzną. Obecna prezentacja poszerzona została o wybrane oryginalne obrazy Nikifora oraz reprodukcje prac związanych tematyczne z wierszami J. Harasymowicza.
Zbigniew Wolanin / kurator wystawy/
"Tryptyk Nikiforowski" Jerzy Harasymowicz
I
Pusto w cerkwi tu tylko słońce
i księżyc
Leżą na posadzce krzyżem
Drogą zamiast wiernych dziś
mrówki idą do cerkwi
I rosną świętym w rękawach kwiaty
prawdziwe
Jesienią dach cerkwi na wielkim
wietrze
Zakotłował i jak jastrząb uleciał
Dziś strugi łez płyną świętym
Gdy błyskawica przyświeca
Lub śnieg ich kryje
Białym gronostajem
Lub czeremchy kwiatem
Są przyprószeni majem
I śpi łemkowski święty jak puchacz
biały
W złotej dziupli ikony
Samotny jak palec jego
Do góry podniesiony
II
Skończył się już
barwny ikonostas
nikiforowych dni
Zaszło już
ruskie słoneczko
Za górkę kudłatą
Weszli do izby
dotknęli ramienia
myśleli śpi
A jego już
na ognistym wozie
zawiózł do siebie
Pankrator
Boże Łemków
w kożuchu czerwonym
na dyniach cerkwi złotych
Przyjmij jak umiesz najlepiej
sługę swego Nykyfora
na swym stryszku małym
pełnym drewnianych lichtarzy
Daj mu kąt niebieski
w kurzu gdzieś za ikonostasem
daj rajskie kredki
Pięknie Cię prosi
ikonopis Harasym
I psa jego Haukę przygarnij
którą ukamienowali
i dziś niech płynie
między chmurami
jak łania biała
I niech będzie w niebie
Nikifor wesoły i młody
w kwitnącym sadzie
ruskich festynów
bo i taki był na świecie
wesoły pomocnik fryzjera
ale takiego nie znamy
I wielki Pankratorze
chodząc z lichtarzem
w ciemnościach
znajdź nam gdzieś
matkę Nikifora Drowniaka
wesołą i śpiewającą
bo i taka była na świecie
ale takiej nie znamy
I niech nie chodzą z matką głodni
po niebie
III
Oto cmentarz
zielem zarosły
wiatrołom
świętego drzewa
Oto cmentarze Łemków
w Złockiem
w Szczawniku
w Leluchowie
Oto śpią na podłodze
dawno już spróchniałej
bez krzyża nad głową
Włodzimierze
Drowniaki
Nykyfory
Pusto w cerkwi tu tylko słońce
i księżyc
Leżą na posadzce krzyżem
Drogą zamiast wiernych dziś
mrówki idą do cerkwi
I rosną świętym w rękawach kwiaty
prawdziwe
Jesienią dach cerkwi na wielkim
wietrze
Zakotłował i jak jastrząb uleciał
Dziś strugi łez płyną świętym
Gdy błyskawica przyświeca
Lub śnieg ich kryje
Białym gronostajem
Lub czeremchy kwiatem
Są przyprószeni majem
I śpi łemkowski święty jak puchacz
biały
W złotej dziupli ikony
Samotny jak palec jego
Do góry podniesiony
II
Skończył się już
barwny ikonostas
nikiforowych dni
Zaszło już
ruskie słoneczko
Za górkę kudłatą
Weszli do izby
dotknęli ramienia
myśleli śpi
A jego już
na ognistym wozie
zawiózł do siebie
Pankrator
Boże Łemków
w kożuchu czerwonym
na dyniach cerkwi złotych
Przyjmij jak umiesz najlepiej
sługę swego Nykyfora
na swym stryszku małym
pełnym drewnianych lichtarzy
Daj mu kąt niebieski
w kurzu gdzieś za ikonostasem
daj rajskie kredki
Pięknie Cię prosi
ikonopis Harasym
I psa jego Haukę przygarnij
którą ukamienowali
i dziś niech płynie
między chmurami
jak łania biała
I niech będzie w niebie
Nikifor wesoły i młody
w kwitnącym sadzie
ruskich festynów
bo i taki był na świecie
wesoły pomocnik fryzjera
ale takiego nie znamy
I wielki Pankratorze
chodząc z lichtarzem
w ciemnościach
znajdź nam gdzieś
matkę Nikifora Drowniaka
wesołą i śpiewającą
bo i taka była na świecie
ale takiej nie znamy
I niech nie chodzą z matką głodni
po niebie
III
Oto cmentarz
zielem zarosły
wiatrołom
świętego drzewa
Oto cmentarze Łemków
w Złockiem
w Szczawniku
w Leluchowie
Oto śpią na podłodze
dawno już spróchniałej
bez krzyża nad głową
Włodzimierze
Drowniaki
Nykyfory